Archiwum styczeń 2004


sty 06 2004 -5-
Komentarze: 0

Jak zwykle wstałam o trzeciej z groszami. Już od dłuższego czasu brzuch nie pozwala mi się wyspać. Wczoraj młoda fikała ponad godzinę bez przerwy. A dziś zaczyna od samego rana. Jeśli będzie taka hiperaktywna i później, to miejcie mnie wszyscy dobrzy pogańscy bożkowie w opiece...

Zapisałam się dziś do grupy dyskusyjnej dla cieżarnych. Wreszcie ktoś mnie zrozumie :-)

herresia : :
sty 05 2004 -4-
Komentarze: 1

Mam tyle pracy, że aż mi trochę słabo. Nie mam siły się za to wszystko zabrać. Muszę przygotować paipery za cały rok dla mojej księgowej, bo zbliża się termin płacenia podatków a ja nie mam jeszcze gotowej księgowości. Muszę dokończyć jedno kobylaste zamówienie, ale nie mam serca do pracy... Wypadałoby już posegregować ciuszki dla przyrostu naturalnego, co to wkrótce się pojawi, ale... Lenistwo czy ociężałość? Jakby nie było, jestem o 16 kilogramów cięższa, ostatnio niezręczna... Na przykład takie zawiązywanie butów w moim wxykonaniu to całkiem niezły kabaret. Ech, pomarudziłam sobie i czas wziąć się za obowiązki.

herresia : :
sty 05 2004 -3-
Komentarze: 1

Cały czas mam szczękę lekko opadniętą. Z wrażenia. Moja córka poszła dziś do szkoły, choć wcale nie musiała. Ma ferie. Nie poszła do swojej nowej szkoły - od września chodzi do gimnazjum ośmioletniego - ale do swojej starej klasy w podstawówce, na "wizytację". Do tej pory jeszcze nie wróciła. Ciekawa jestem wrażeń - po powrocie czeka mnie relacja na gorąco. Pewnie będzie porównywać...

herresia : :
sty 05 2004 -2-
Komentarze: 0

Mniej więcej za 7 tygodni zostanę matką. Po raz drugi. Po dwunastu latach. I co? I nic - żadna euforia, egzaltacja. Wszystko przeżywam po cichu, bez emocji. Prawie wszystko jest już starannie przygotowane. Skrupulatnie, dokładnie, ale bez emocji... Gdzie się podziały? Według książek powinnam płakać z byle powodu, cieszyć się bez powodu i takie tam...

Znowu pada śnieg. Dwumetrowy bałwan stojący w ogrodzie ma nową śniegową czapę. Właściwie to bałwanica - ma imponujących rozmiarów piersi i sterczące brodawki. Mąż z sąsiadami postarali się o to, aby były realistyczne. Tak realistyczne, że aż mnie denerwują, kiedy patrzę przez okno. Przypominają mi, że już niedługo nie wyśpię się wcale. Karmienie piersią co 2 godziny. Oj, czego się nie robi dla dzieci...

W mieście znowu katastrofa - ulice zaśnieżone a odpowiedzialni za utrzymanie dróg jak zwykle nie nadążają. W telewizji zalecają - nie wyjeżdżać jeśli nie jest to konieczne. Nie wyjadę, chyba, że będę musiała.

herresia : :
sty 04 2004 -1-
Komentarze: 0

Na początku tradycyjnie krótka notka w ramach "próby mikrofonu"

herresia : :